Rezerwa paliwa spotykana jest nie tylko w autach osobowych. Ciężarówki, autobusy, traktory, motocykle – wszystkie nowoczesne pojazdy poruszające się po drogach publicznych (i niepublicznych) mają wskaźniki, które informują o stanie paliwa. Do rezerw często dołącza się specjalne wskaźniki, które na podstawie pływaków określają poziom paliwa w banku. Modele starsze lub uboższe w kokpit (zwykle w motocyklach) mają tylko lampki rezerw, które zapalają się, gdy poziom paliwa zbliży się do dolnej granicy. Zwykle rezerwa pali się, gdy paliwa jest mało i miga, gdy paliwa jest krytycznie mało. Czasami sytuacja jest odwrotna, czyli miganie następuje wtedy, gdy paliwa jest mało, a ciągłe żarzenie wtedy, gdy poziom paliwa jest krytyczny. W obu przypadkach wysyłana jest informacja do kierującego, który powinien odwiedzić stację paliw, aby dotankować swój środek lokomocji.
Tą wiedzę posiada każdy, kto chociaż raz podróżował dowolnym pojazdem ze wskaźnikami rezerw paliwa. Czego jednak nie mówią o rezerwach sami producenci? Otóż w wielu autach rezerwa zapala się znacznie wcześniej, niż to konieczne. Ponadto w żadnym aucie producent nie podaje dokładnych widełek, ile kilometrów jesteśmy jeszcze w stanie pokonać na rezerwie. Dlaczego? Producenci chowają się za tezą, że to dla dobra użytkowników pojazdów oraz ich samochodów. Jednak wiele osób twierdzi, że producenci traktują swoich klientów z góry jak idiotów, którzy nie potrafią zarządzać zasobami paliwa i masowo stawaliby na poboczu, gdyby nie podniesiony poziom rezerwy.
A Wy, kiedy tankujecie? Czekacie do samego końca, czy uzupełniacie braki paliwowe jeszcze przed zapalaniem się rezerwy?
