Budowano ją przez piętnaście lat, a jej łączna długość to ponad dziewięć tysięcy kilometrów. Posiada cztery linie, z czego jedna przez ponad stulecie słynęła jako najdłuższa na świecie – a poniekąd niektórzy nadal tak o niej myślą. Kolej Transsyberyjska – bo o niej właśnie mowa – dla miłośników kolei jest wręcz symbolem. Co ciekawego można o niej powiedzieć?
Cztery szlaki
Wspomniane cztery szlaki kolejowe to odpowiednio linia transsyberyjska, transmandżurska, transmongolska oraz Bajkalsko-Amurska Magistrala (Kolejowa). Bez wątpienia najciekawsza z nich jest ta pierwsza, ale napiszmy dosłownie kilka słów o pozostałej trójce. Linia transmandżurska to nitka kolejowa odchodząca w stronę Pekinu, transmongolska natomiast skręca w stronę stolicy Mongolii, Ułan Bator. Ciekawie robi się w przypadku BAM.
Północna alternatywa
Kolej Bajkalsko-Amurska ciągnie się przez cztery tysiące kilometrów i przebiega mniej-więcej wzdłuż linii transsyberyjskiej – tyle, że kilkaset kilometrów na północ od niej. Budowaną ją między innymi z myślą o zastępstwie dla głównej linii transsyberyjskiej na wypadek ewentualnego konfliktu z Chinami. Główna linia po prostu przebiegała zbyt blisko z granicą tego Państwa i myślenie strategiczne wymagało stworzenia jakiegoś zabezpieczenia.
Co jednak charakterystyczne, o ile główna kolei transsyberyjskiej powstała w kilkanaście lat, o tyle budowa BAM rozbita była na cały szereg etapów, czasem mających tragiczny wydźwięk, jak w latach 1944-1946, gdy w trakcie prac zginęło sto pięćdziesiąt tysięcy więźniów gułagów. I choć rozpoczęła się w latach trzydziestych ubiegłego wieku, zakończyła dopiero w… 2003 roku.
Dlaczego z takim uporem wznawiano prace mimo wszystkich przerw? Odpowiedź jest prosta. Znaczenie kolei transsyberyjskiej dla gospodarki w Rosji jest po prostu nie do przecenienia, tak w ramach logistyki wewnętrznej, jak i w transporcie towarów poza granice i z zagranicy. Jeśli spojrzeć na sam eksport towarów, to trzydzieści procent spośród nich jest przewożonych właśnie z udziałem pośrednictwem Kolei Transsyberyjskiej. Nie wspominając już o tym, że dla surowców wydobywanych na Syberii (a są one bogate i nie ograniczają się tylko do gazu ziemnego) jest to po prostu bardzo dobry środek transportowy.
Nie tylko towary
Jakkolwiek istotnym zadaniem Kolei Transsyberyjskiej jest transport towarowy, to nie można przemilczeć roli, jaką odgrywa w transporcie pasażerskim. Oczywiście, mało kto czuje chęć i potrzebę przejechania jej w całości. Wspomniane dziewięć tysięcy kilometrów (a dokładniej 9288 km) to trasa, która przecina aż osiem stref czasowych. Niemniej poszczególne odcinki są często użytkowane przed lokalną ludność.
Co się zaś tyczy całości trasy – co jakiś znajdują się pojedynczy miłośnicy podróży, którzy postanawiają pokonać całą trasę. A trzeba przyznać, że po drodze jest co oglądać. Trasa z Moskwy do Władywostoku zahacza bowiem między innymi o pełny trzynasto- i czternastowiecznych zabytków Niżny Nowogród, określany jako „bramy do Syberii” Perm, słynący w przeszłości (choć już niekoniecznie obecnie) z sztuki rzemieślniczej Tiumen, czy Nowosybirsk, wokół którego rozciągają się przepiękne tereny.
Czy jednak tak dalekie podróże są przyjazne dla pasażerów? Trudno sobie wyobrazić przebywanie w pociągu nieprzerwanie przez cały szereg kolejnych dni. I słusznie, w praktyce podróżujący na większe odległości często zatrzymują się po drodze na nocleg. Jest to możliwe, gdyż w celu kontynuacji przejazdu wystarczy do posiadanego biletu dokupić miejscówkę (którą warto jednak za wczasu zarezerwować).
Artykuł opracowany w porozumieniu z wiodącym dostawcą oprogramowania dla transportu i spedycji ETRANSIT.EU.