Jeszcze do niedawna kierowcy, którzy prowadzili samochody napędzane gazem ciekłym mogli liczyć na znacznie niższe koszty utrzymania i eksploatacji pojazdu niż osoby posiadające samochody z silnikiem benzynowym. Sytuacja ta może jednak wkrótce się zmienić. Wszystko za sprawą nowelizacji ustawy mówiącej o zasadach przechowywania paliw, w tym przede wszystkim gazu ciekłego. Zmiany, które rząd planuje wprowadzić poprzez wprowadzenie zmian do obowiązujących obecnie przepisów ugodzą przede wszystkim w dystrybutorów tych paliw. Przedsiębiorcy już teraz wskazują na to, że w efekcie ucierpią sami kierowcy. Podniesienie kosztów przechowywania takich paliw jak gaz ciekły w rezultacie spowoduje przecież wzrost kosztów tego paliwa w sprzedaży detalicznej. Eksperci szacują, że w najbliższym czasie, o ile nowelizacja ustawy w takim kształcie, jak jest to obecnie proponowane, zostanie przyjęta, ceny LPG wzrosną nawet o dziewięć groszy za litr. Taka drastyczna podwyżka może bardzo nadszarpnąć budżet każdego kierowcy. Jednocześnie może też wpłynąć na fakt, że chętnych na pojazdy napędzane LPG będzie coraz mniej. Dlatego przedsiębiorcy handlujący tym paliwem nie kryją oburzenia, wykazując że planowane zmiany przepisów nie mają żadnego uzasadnienia. Argumentują przy tym na przykład to, że w innych państwach Unii Europejskiej przepisy dotyczące gromadzenia i przechowywania zapasów LPG nie są tak restrykcyjne. Oczywiście kwestia drastycznych podwyżek to wciąż sprawa otwarta, a ewentualnych zmian ustawy można spodziewać się najwcześniej po okresie wakacyjnym.