Japoński koncern motoryzacyjny Nissan zaliczył niemałą wpadkę. Jak donoszą wieści z Azji – kilka dni temu do serwisu zostało wezwane blisko 841 tysięcy aut tej marki. Powód? Problemy z kierownicą.
Spokojnie, nie chodzi o wszystkie modele. Do serwisów wezwano właścicieli, którzy kupili modele Micra/March oraz Cube. Akcja serwisowa dotyczy aut wyprodukowanych w Japonii oraz Wielkiej Brytanii w latach 2002 – 2006.
Nie chodzi o zły kształt kierownicy, ale o układ kierowniczy i bezpieczeństwo. Nissan odkrył, że w tych autach sworzeń do poprawnego mocowania kierownicy może być źle zamontowany. Oznacza to, że jest duże prawdopodobieństwo na wypadnięcie zabezpieczenia, a co za tym idzie stracenie panowania nad samochodem, co może być tragiczne w skutkach. Nissan uprzedza wszystkich, którzy mają auta Micra i Cube, aby niezwłocznie odwiedzili autoryzowane serwisy w celu sprawdzenia, czy w ich modelu zabezpieczenie układu kierowniczego jest na swoim miejscu.
To nie jedyny przypadek, kiedy to japońskie koncerny wzywają klientów do odwiedzenia serwisów. Na początku tego roku Mazda i Toyota wzywali klientów aut wyprodukowanych w Tokio do wymiany poduszki powietrznej. Akcja dotknęła ponad 3,4 miliona kierowców. Czyżby japońskie koncerny traciły rozeznanie w jakości i precyzji, którą zawsze oferowały? Takie akcje zdarzają się także u amerykańskich i europejskich producentów, zatem można wysnuć wniosek, że nie ma aut idealnych i producentów, którzy nie popełniają pomyłek. Najważniejsze to przyznanie się do błędu i w porę zawiadomienie o nim narażonych klientów.