Kupując nowe auto chcemy mieć poczucie bezpieczeństwa, chcemy cieszyć się nim jak najdłużej, chcemy mieć pewność, że nie będzie z nim problemów. Niestety, często to mylne stwierdzenie. Nowe nie zawsze znaczy bezawaryjne – czasami egzemplarze z salonu sprawiają więcej problemów, niż auta używane, o które dbał poprzedni właściciel. Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego auta nowe nie zawsze są godne polecenia?
Zwykle awaria auta nowego to wstyd dla producenta, dlatego ciężko dotrzeć do raportów napraw serwisów dealerów aut, które nie spędziły na drogach więcej, niż rok. Udało się nam dotrzeć do takiego raportu. Oto, co najczęściej psuje się w nowych samochodach z salonu:
Układy poduszek powietrznych – to prawdziwa zmora dla producentów aut i jednocześnie newralgiczny układ dla bezpieczeństwa kierującego i pasażerów. Najczęściej w autach nowych poduszki wybuchają same. Zwykle są źle ustawione i mają wadliwe czujniki.
Innym problemem dla dealerów są układy hamulcowe. Kolejny, eksploatacyjny układ, który jednak zużywa się nieco zbyt szybko. W nowoczesnych autach padają również turbiny, są problemy z elektroniką (zwykle komputerami pokładowymi) oraz ze sprzęgłem. Zdaje się to potwierdzać, że obecnie tworzy się auta niższej jakości, które nie są tak wytrzymałe, jak perełki motoryzacji produkowane dziesięć lub dwadzieścia lat temu.
Idąc do salonu trzeba więc mieć świadomość, że auto to auto – awarie zdarzają się nawet w nowych egzemplarzach. Kupując nowe auto mamy tą przewagę, że obejmuje nas gwarancja, wedle której serwis musi dokonać nieprzewidzianej naprawy za darmo.